piątek, 23 stycznia 2015

po prawdę

Wielokrotnie, sami aktorzy mówili, że wcielanie się w role komediowe jest o wiele trudniejsze niż wykonywanie ról dramatycznych. I więcej kosztuje. Wymaga rozciągnięcia swojej psychiki do granic skali od zwykłej banalnej na przemian z dramatyczną, codzienności.Jeśli ten aktor został wyrzucony z pobudek ideologicznych to mamy do czynienia z dyskryminacją i złamaniem prawa. Winni powinni zostać ukarani… tylko trudno będzie to udowodnić przed sądem.
Prawdą jest też to, że gdyby zamiast “Golgota Picnic” wystawiano “Jedwabne Picnic” a reżyserem byłby jakiś znany prawicowiec to wszyscy piejący dziś o wolności w sztuce byli by zbyt zajęci wrzeszczeniem o antysemityzmie żeby sobie przypomnieć o co z tą wolnością chodziło.
Wolnośc to nie jest nic miłego, przyjemnego. Wolność to odpowiedzialność, wymaga ogłady, mądrości, której dzisiaj tak bardzo brakuje bielizny.
Nie mówię tu o prostym, jarmarcznym bawieniu publiki za pomocą śmiesznych fikołków, czy dowcipów w typie wojskowym. Mówię o sztuce komediowej. Która zawiera w sobie, zwykle równocześnie, i czystą poezyjność humoru i jest podszyta dramatem.Zgoda – nie byl to aktor komediowy, tylko zwyczajnie – aktor. Swietny aktor, z bardzo wrazliwa twarza. ktora jak sie raz zobaczylo bieliznę, pamietalo zawsze.
Mnie tez przed oczyma stoi ta scena z wskakiwaniem nauczyciela na klawke szkolna i ostatnia – gdy wskakuja w gescie protestu i solidarnisci jego uczniowie.To po prostu nie jest żaden wolny kraj. “Czerwony czarnym jest kolorem, towarzysz katolika wzorem”. Taki mamy klimat. Sęk w tym, że debatę publiczną o stosunkach między Polakami kreuje wąska grupa zainteresowanych lewo bądź prawoskrętnymi poglądami mieszkańców Stolicy. Tam, gdzie metro nie dojedzie, transformacja zamieniła kraj z socjalistycznego zaścianka w zaścianek Anno Domini 1921. Tylko głębszy. Bo brakuje w nim Prawosławnych, Żydów, Tatarów i kogo tam jeszcze ku chwale jedynej słusznej siły, zdążyła siła przed nią przewodząca narodowi wyplenić z ziem Piastów. Zaś od 25 lat obserwujemy (ci spostrzegawczy) szybki proces przejmowania władzy nad umysłami przez nową jedyną słuszną władzę, przed którą klękają i o której względy zabiegają, jak Mieszko I przedstawiciele kolejnych tzw. wolnych rządów. Taki nasz Iran.
Okropnie zal, ze musial odczuwac w zyciu taka rozpaczm ze sie targnal na to zycie.
Natomiast dramat nie jest pogłębiony komedią.

komediowo

Zgadza się, że nie brzmi najlepiej, ale przede wszystkim gwałci i) pisownię angielską, ponieważ powinno być “stAnd-up” oraz ii) pisownię polską, ponieważ powinno być “stand-uperskich”, jeśli konieczne jest spolszczenie terminu. W takich chwilach robi się podsumowania i właśnie zdałem sobie sprawę, w jak wielu filmach zagrał Robin Williams. I mimo etykiety komika (któż lepiej zagrałby w teledysku do jednej z najbardziej optymistycznych piosenek świata, czyli “Don’t Worry, Be Happy” Bobby’ego McFerrina?) najbardziej pamiętam go z tych dramatycznych. “Stowarzyszenie umarłych poetów” – to oczywiste, ale też “Fisher King”, “Good Morning Vietnam”, “Świat według Garpa”. Nawet w mniej udanych filmach jak “Zdjęcie w godzinę” czy “Wersja ostateczna” tworzył kreacje wybijające się ponad poziom całego obrazu. W sensacyjnej “Bezsenności” ze swoją twarzą miłego pana z sąsiedztwa był jeszcze bardziej przerażający jako morderca. Ale muszę się przyznać do sentymentalizmu: najbardziej lubię go oglądać w “Przebudzeniach” – filmie według mnie niedocenionym, a rewelacyjnym. Do dziś oglądam go przy każdej okazji obiecując sobie, że się nie poryczę. Dzięki De Niro i Williamsowi jeszcze nigdy mi się to nie udało… Można teraz dużo mówić, , a nawet krzyczeć ze złości, bo odszedł wielki aktor, który miał ponoć ‘pełen pakiet’ – pieniądze, talent i rodzinę, ale widocznie nie jest to wyznacznikiem szczęścia. Pamiętam jak po seansie filmu ‘Buntownik z wyboru’ miałam szeroko otwartą buzie i jak płakałam po filmie ‘Między piekłem a niebem’ i to mi wystarczy by powiedzieć, że będzie mi Go bardzo brakowało. Good night, Vietnam! “Dlaczego właściwie wydaje się nam to dziwniejsze, niż gdyby na swe życie targnął się artysta dramatyczny?
My, widzowie, popełniamy prosty błąd, utożsamiając wykonawcę z typem granych ról. W potocznym wyobrażeniu komik to bielizna (…)”
Dlaczego tzw. dziennikarzom wydaje się, że to co się im wydaje, wydaje się wszystkim innym? Skąd bierze się ta dziennikarska pycha, każąca niemającemu pojęcia właściwie o niczym dziennikarzowi (i w lwiej liczbie przypadków jeszcze z tego bardzo dumnemu), wygadywać androny typu: “o tym nikt nie mówi”, “tego nikt nie wie”, “wszyscy myślą, że”, “nikt sobie sprawy nie zdaje, iż”, “to jest zdumiewające”, “zapominamy, że”, itd. itp.
Wszystkie te bzdury są niczym innym dla bielizny, jak tylko kolejnym obnażeniem głębin własnego intelektu dziennikarza i marnym usiłowaniem przerobienia odbiorcy na własną modłę
“Szkoda, że dopiero po śmierci artyści dowiadują się, że byli wielcy.”
Wiki:
Nominated for the Academy Award for Best Actor three times, Williams received the Academy Award for Best Supporting Actor for his performance in Good Will Hunting. He also received two Emmy Awards, four Golden Globe Awards, two Screen Actors Guild Awards, and five Grammy Awards.
Nie znam nikogo, kto by go nie lubił. Facet był super popularny i uwielbiany.

serial

Wszystko fajnie. Recenzja podsumowująca sezon 4 – check! Super. Ale to wszystko jest takie miałkie. Czytam i wydaje mi się, że już to gdzieś, kiedyś (albo niedawno) czytałam. Mam wrażenie, że cała treść tego wpisu to “kopiuj-wklej” z paru artykułów amerykańskich serwisów zajmujących się telewizją. Nie ma tu świeżości. Bo dla fana serialu, któremu trochę podcięto skrzydła w drugim odcinku sezonu 4, dla fana, który ma nieszczęście być przede wszystkim fanem serii książek – trochę jest tu za mało indywidualnego spojrzenia, czegoś “od siebie”, jakiejś rzeczywistej opinii, która wynosiłaby się ponad frazes tego, że efekty specjalne “jak na telewizję”, to są mistrzowskie, a Pedro Pascal jako Oberyn Martell rozwala umysł świetnością (parafrazując). a ja jednak nie mogłem się przekonać do Doliny. Bardzo na nią czekałem, myślałem, że to będzie “mój” sitcom, ale jakoś nie zaiskrzyło, chociaż smaczki dotyczące “filozofii internetowych gigantów i ich ekscentrycznych szefów” rzeczywiście smaczne bieliznę
Być może to jednak tylko moja opinia, żekończy się na mistrzowsko bezpłciowym potraktowaniem czegoś, co naprawdę wzburza. No ale – recenzentem nie jestem, a fanem. Być może bycie fanem wyklucza mnie z umiejętności spojrzenia na coś chłodnym okiem krytyka (acz dużo we mnie krytyki, szczególnie po tym sezonie).Podobnie jest w Polsce. Wystarczy przyjść na jakiekolwiek spotkanie z aktorami warszawskiej “Romy” – Paweł Podgórski, Marcin Mroziński, Edyta Krzemień, Tomasz Steciuk bywają traktowani jak bożyszcza, również pozostałych przystojnych aktorów z “Upiora w operze”, “Les miserables” czy “Deszczowej piosenki” otacza tłum rozentuzjazmowanych fanek w bieliźnie  łaknących autografów (pamiętam też z czasów studenckich absolutny szał na Jakuba Wociala grającego w “Tańcu wampirów”). Tymczasem w serialach mogą liczyć co najwyżej na role robotników albo przypadkowych przechodniów.
Oczekwialem ze bedzie to serial o PRACY w SV. Zamist tego, jest serial o piep…niu w SV. Kto z kim spi I kto z kim ma trojkacik. A praca w SV przedstawiona wedle zasady “Jak maly Jasio sobie wyobraza…”. “Krwawe Gody” to paskudnie niefortunne tłumaczenie oryginalnego sformułowania. Chyba dlatego nie potrafię czytać o serialach w języku ojczystym.

czwartek, 22 stycznia 2015

pogawędka

Podpisujący się nickiem wg pisze głupoty na temat systemu Medicare w USA .Widac ,ze zmysla ,klamie I nie ma zupełnie pojecia o czym pisze.
Medicare podlegaja osoby które ukończyły 65 rok zycia .Opłata miesieczna na Medicare dla ubezpieczonego wynosi $115 miesiecznie.Ubezpieczenie Medicare tylko pokrywa 80 % kosztow leczenia I pobytu w szpitalu .Reszte 20 % pokrywa pacjent jeśli nie posiada wykupionego dodatkowego ubezpieczenia pokrywajacego te 20 % .Koszt pokrycia 20 % wynosi obecnie od $150 do $ 200 miesiecznie .Opłaca sie wykupic takie ubezpieczenie ludziom majacych powazne problemy zdrowotne jeśli mają częste wizyty u specjalistów. .W dodatku trzeba wykupic dodatkowe ubezpieczenie na leki co miesiecznie kosztuje około $ 50.Wizyta u lekarza domowego – $ 5
Wizyta u lekarza specjalisty – $ 35
Pobyt jeden dzień w szpitalu – $ 70 – płace pierwsze 7 dni potem nie płacę
Jak dotychczas w USA a tu jestem 30 lat nie spotkałem sie dziekolwiek z kolejkami.Wszystko odbywa sie z minutowa dokladnoscią.Zarówno lekarz domowy ,specjalista czy szpital dysponuje conajmniej 15 letnim zapisem wszystkich wizyt badan I interwencji lekarskich .Recepty sa wysylane droga elektroniczna a ja po wykończeniu 3 mc zapasu lekow wchodze na moje konto do apteki I daje im zamowienie na tzw refill I na drugi dzień w skrzynce pocztowej mam leki.Mój lekarz domowy zawsze ma przy sobie laptop z zapisem elektronicznych wszystkich pacjentow gdziekolwiek przebywa ,gabinet,dom,szpital czy nawet samochod .Mialem przypadek gdzy moj lekarz bedac na autostradzie przeslal elektroniczna receptę do apteki .Pacjenci zarowno w klinikach ak szpitalach maja doskonałe warunki I jako standaed w poczekalni,kawa,herbata ,prasa wygodne fotele.
Porównujac USA do III RP to trzeba powiedzieć wyraznie -Sami gotujecie sobie ten los.Taki Narod,Lekarze,Premier,Politycy Redaktorzy wypisujacy dziwactwa jak ten tekst. Oglądajac to co sie dzieje w III RP mam wstydliwe wrazenie jakbym ogladal
dysfunkcyjna rodzine przez dziurke od klucza .
Koncerny ubezpieczeniowe typu Humana,Blue Cross -Blue Shield I inne oferuja posiadaczom Medicare pokrycie 100 % pokrycie bez dodatkowego wykupywania 20 % pokrycia jesli wejda w system kierowanej opieki I jeśli dla nich scedują posiadane Medicare .Polega to na tym ,że pacjent ma przypisanego lekarza domowego który moze go skierowac do specjalisty a dopiero specjalista na dalsze leczenie .
W takich warunkach w wizytach u lekarza domowego,specjalisty ,w szpitalu obowiazuje dodatkowa platnośc tzw co -payment o czym mowa jest w tym tekście
aby coś takiego wprowadzić w Polsce Problem to błędnie zbudowany system kręcący się wokół procedur, a nie procesów i wokół świadczeń udzielanych chorym, a nie wokół naszego zdrowia. Jeśli chce się problem rozwiązać realnie, trzeba się zająć przyczyną, a nie skutkiem.”
Rzeczy które można by usprawnić bez specjalnych ustaw i prawie od ręki to: skończyć z marnowaniem czasu specjalistów (i przestojów bardzo drogich aparatów medycznych) przez niefrasobliwych pacjentów, oraz w przypadkach chorób nieuleczalnych (lub antykoncepcyji) wprowadzić roczne terminy realizacji recept.
Pozostałe inicjatywy są raczej nie realne dopóki podstawy systemu opieki zdrowotnej nie zostaną przebudowane.
Red. Żakowski nie wspomina o systemie zróżnicowanego systemu opłat za poradę, która w wielu krajach dla osób ubogich oraz emerytów jest anulowana, a jest to bardzo istotna sprawa. Zgadzam sie że słuzby socjalne i grupy zainteresowań powinny przejąć rolę “pogawędki z lekarzem”.
Pacjent w takim układzie w nagłych wypadkach pogotowie musi powiadomic lekarza domowego I on skieruje go do szpitala .Taki lekarz jest 24 godz na dyżurze ,zostawi sie mu wiadomosc a on czy inna osoba przejmie pacjenta.Osoby biedne maja ubezpieczenie tzw Medicaid gdzie całosc leczenia pokrywa stan.